W pewien sobotni poranek, gnałam taksówką do pracy. Łódzki Festival Designu właśnie się rozpoczął, a weekend, jak rollercoaster rozpędzał się miarowo.
Pogawędki w taksówce bywają krótkimi, nic nie znaczącymi przerywnikami. Wybudzają z chwilowego letargu lub pogoni myśli wywołanej nagłym nic nie robieniem.
Kierowca był miłym gawędziarzem, więc po omówieniu spraw bieżących (korki, przebudowy, polityka), rozmarzyliśmy się jakby to było jednak fantastycznie spakować dobytek i mimo całej naszej miłości do miejskiego pośpiechu, dziur w asfalcie, marudzących, aczkolwiek zacnych współmieszkańców, rzucić to wszystko i uciec w Bieszczady.
Ciepło w sercu, kiedy się o tym myśli jest podobne do uczucia, kiedy wyobrażasz sobie, że milion w Lotto trafił się Tobie. Jeśli chcesz to poczuć, wystarczy, że zamkniesz oczy i zwizualizujesz sześć zer na koncie.
Chwila przyjemności, jak rozpylona mgiełka perfum zniknęła szybko, ale pozostał po niej jakiś czar, bo Pan Taksówkarz wraz z wydaną resztą rzucił:
- Ale proszę Pani, po co gdzieś jeździć?. Trzeba najpierw w sobie znaleźć te Bieszczady.
Jaka prawda o nas, jakie pragnienie kryje się za myślą, żeby zacząć od nowa, wyjechać w mityczną, bieszczadzką „dzicz”?
Na liście potrzeb opracowanej w 2005 r przez Center for Nonviolent Communication - organizacji założonej przez Dr. Marshalla Rosenberga jest kilka, które mogą odpowiadać bieszczadzkiej tęsknocie:
Piękno,
harmonia,
przestrzeń,
uważność,
celebrowanie życia,
radość,
wolność,
odpoczynek,
ruch i aktywność fizyczna.
Żeby dobrze rozpoznać, i odkryć co nam w duszy gra powinniśmy (ja i Pan Taksówkarz) porozmawiać ze sobą dłużej.
Zadać kilka ważkich pytań, np.
_Dlaczego taka przeprowadzka byłaby korzystna?
_Co takiego jest w Bieszczadach, czego brakuje Ci tutaj? (oprócz gór i wilków ma się rozumieć).
_W jaki sposób wygląda dziś Twoje życie?
_W jaki sposób mogłoby wyglądać Twoje życie po przeprowadzce?
Być może okazałoby się, że warto zaryzykować, spakować dobytek i zmienić widok z okna na połoninę. Być może jednak to czego szukamy jest tuż za rogiem.
Codzienna aktywność np. zawodowa, wiąże się z realizacją masy potrzeb. Liczy się stabilizacja finansowa, zdobywanie kompetencji, przynależność do jakiejś grupy, skuteczność, efektywność, wyrażanie siebie, poczucie wpływu, bezpieczeństwo.
Życie jest intensywne i całkiem naturalnie zaczynamy szukać sposobu, żeby „wyrwać się w Bieszczady”: odsapnąć, zredukować stres, podnieść energię, poprawić sylwetkę, kondycję, stan zdrowia i samopoczucie. Często, w pierwszym ruchu zaczynamy poszukiwać jakiejś aktywności fizycznej, która pozwoli nam poczuć się lepiej.
www.sundayismonday.com, rysunek Izabela Kaczmarek Szurek
Sport, Polacy i trochę cyfr.
-Badania z 2016 r., Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych i Polskiego Związku Lekkiej Atletyki wskazują, że w ostatnich latach liczba biegających Polaków wzrosła dwukrotnie do ok. 6 mln osób (20,8 % kobiet, 23,1 mężczyzn). Źródło
-Wg badania Portalu Bosonamacie, w ciągu 3 lat liczba ćwiczący jogę wzrosła z 250 do ok 300 tysięcy osób (89% kobiet, 11 % mężczyzn). Źródło
-Analiza Delloite z 2016 r, wskazuje na duży potencjał rozwoju branży fitness w Polsce na tle rosnącego rynku tego typu usług w Europie. Kluby fitness działające w Polsce odnotowały w 2015 r 2,77 mln osób posiadających karnety członkowskie. Źródło
Trzeba dodać, że aktywni są przede wszystkim mieszkańcy miast powyżej 500 tysięcy, z wyższym wykształceniem.
Poza tym:
-Firma Benefit System wydała do końca 2016 r 744,1 tysięcy pracowniczych kart sportowych uprawniających do korzystania z oferty klubów fitness, szkół jogi, siłowni, basenów. To więcej o 130,6 tysięcy kart w porównaniu do poprzedniego roku. Źródło
-W latach 2008-2011 dzięki programowi „Moje Boisko – Orlik 2012” Ministerstwa Sportu i Turystyki, do użytku oddano 2271 orlików – dane z 2014 r podają, że od marca do wrześnie Orliki odwiedziło 16,7 mln osób (12 mln dzieci i młodzież, 4 mln dorośli, seniorzy ponad 400 tys.)*. Źródło
-Obok aktywności fizycznej, rośnie także popularność medytacji i technik oddechowych, jako sprawdzonych narzędzi redukcji stresu, przeciwdziałania depresji. Źródło
Bieg Rzeźnika 2016, Bieszczady, fot. Jolanta Błasiak – Wielgus, źródło
Warsztaty jogowe, Sopatowiec 2017, prowadzenie Kasia Szota-Eksner, zdjęcie Monika Burszczan
Liczby mówią swoje, a jak jest w życiu?
Biegamy, ćwiczymy jogę, zapisujemy się do trenerów personalnych. Plenerowe siłownie zyskują coraz większą popularność wśród seniorów, w parkach mijają nas osoby uprawiające nordic walking.
Co ciekawe aktywność fizyczna coraz częściej wplata się w godziny tradycyjnie zarezerwowane dla pracy:
-Ostatnio dobry znajomy przyznał, że to godziny treningów wyznaczają mu rytm dnia. Do nich dostosowuje plan pracy. (Oczywiście jest to możliwe, gdy nie pracujemy na etacie).
-Moja serdeczna koleżanka prowadzi jogę w dużej firmie. Zajęcia odbywają się w godzinach pracy.
-Przyjaciele – etatowcy jeżdżą do biura na rowerze, biegają po pracy, wyjeżdżają na weekendy w góry.
-Ja sama wybieram poranne zajęcia jogi (8.30-10.00), bo to najbardziej optymalna pora (także dla mojego zawodowego planu dnia).
Znam też osoby, które pracują bardzo intensywnie, ale robią sobie np. miesięczne przerwy – tzw. mikro emerytury. W tym czasie odcinają się od pracy, wyjeżdżają w podróż rowerową, znikają z zasięgu.
Jeśli jednak nie ćwiczymy, najczęściej tłumaczymy się brakiem czasu lub potrzeby. Jeśli ćwiczymy, aktywność wpisuje się w nasze życiowe DNA. Staje się nawykiem – regularnym, często codziennym działaniem (lub, jak ktoś woli rytuałem).
Dlaczego coraz więcej ćwiczymy?
Wg badań Bosonamacie z 2016 r, głównym powodem ćwiczenia jogi jest utrzymanie i poprawa kondycji fizycznej (85,7%), dobre samopoczucie (73%), redukcja stresu i wyciszenie (72%).
Jeśli umownie przełożyć te wyniki na inne dyscypliny, w sporcie szukamy sposobów, aby utrzymywać i poprawiać kondycję, budować siłę oraz lepiej, czyli mniej stresująco żyć. Można oczywiście dyskutować na temat innych pobudek naszej aktywności – skok adrenaliny, zaimponowanie znajomym, moda, potrzeba rywalizacji, potrzeba przynależności do grupy.
Wszystkie te potrzeby są w porządku. Ważne, żeby w ogólnym rozrachunku nasza aktywność przekładała się na podniesienie jakości życia – nie na kontuzje, problemy zdrowotne, przemęczenie, czy frustrację (ćwiczę, a nie chudnę).
Warto też zadać sobie pytanie pomocnicze – Jeśli nikt by na mnie nie patrzył, nie oceniał, krytykował, chwalił pod niebiosa, czy nadal będę ćwiczyć?
Zajęcia jogi, lotnisko w Helsinkach, źródło
Jeśli chcemy odsapnąć, a nie koniecznie przeprowadzać się w Bieszczady, rozejrzyjmy się wokół. Nie chodzi tylko o fascynujące, coraz bardziej zaawansowane produkty i usługi, które dostarczają fajnych wartości np.:
-Myfitnesspal, aplikacja, która pomaga liczyć kalorie spalane w trakcie aktywności i budować nawyki żywieniowe
-Endomondo, czy Runkeeper , aplikacje, które pozwalają zapisywać i dzielić się wynikami w sieci, przynależeć do szerszej społeczności np. biegaczy (bezpłatnie lub w ramach płatnej subskrypcji),
Samsung smart fitness - bezpłatny plenerowy fitness, który pozwala ćwiczyć w grupie i śledzić postępy za pomocą aplikacji i smartwatcha Samsung Gear S3.
Samsung Fitness Tree w parku Indro Montanelli w Mediolanie, Źródło
Oprócz produktów i usług szukajmy po prostu ludzi, którzy zainspirują nas do przypatrzenia się własnym potrzebom i ruszenia z miejsca. I mądrego działania.
Może to będzie mąż, trener crossfitu, nauczycielka jogi. A może kierowca w taksówce.
Jeśli pozostaną wątpliwości, czego Ci naprawdę potrzeba, tu mała podpowiedź:
Powodzenia!
www.sundayismonday.com, rysunek Izabela Kaczmarek Szurek, grafika studio Polkadot
Źródła:
http://www.cnvc.org/Training/needs-inventory, (c) 2005 by Center for Nonviolent Communication
Website: www.cnvc.org Email: cnvc@cnvc.org, Phone: +1.505-244-4041
https://www2.deloitte.com/pl/pl/pages/press-releases/articles/Polski-ryn...
http://zdrowie.przegladsportowy.pl/bieganie,w-polsce-biega-prawie-22-pro...
http://bosonamacie.pl/polscy-jogini-sie-policzyli
http://www.polski-instytut-mindfulness.pl
Natalia Hatalska, Trendbook 2017
Emilia Kołowacik
Tworzę markę, promującą zrównoważone i aktywne życie – Sunday is Monday - Zadbaj o siebie!
Od piętnastu lat jestem związana z projektami z obszaru designu i mody m.in. jako Dyrektor ds. Rozwoju Lodz Design Festival, czy project manager w Top Secret (Redan S.A). Moderuję procesy kreatywne z wykorzystaniem metod design thinking. Jestem absolwentką socjologii (zasobów ludzkich) na Uniwersytecie Łódzkim oraz zarządzania innowacją (design management) na SWPS w Poznaniu. Kocham jogę.
napisz@sundayismonday.com, 505 066 595, www.sundayismonday.com/ Facebook
Zamów bezpłatny newsletter i bądź na bieżąco z nowościami z obszarów takich jak: design thinking, innowacje, kreatywność, zarządzanie projektami. Powiadomimy Cię o najświeższych wpisach.
Zamów bezpłatny newsletter i bądź na bieżąco z nowościami z obszarów takich jak: design thinking, innowacje, kreatywność, zarządzanie projektami. Powiadomimy Cię o najświeższych wpisach.
Wpisz swoje imię i dowiedz się, co przygotowaliśmy dla Ciebie na Festiwalu!
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz z budżetu Samorządu województwa łódzkiego
FUNDUSZE EUROPEJSKIE DLA ROZWOJU REGIONU ŁÓDZKIEGO